• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

moj-ojciec-szpieg

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

18

W pracy zaczyna się dużo dziać, a ja nagle tracę impet. Z planu, który ułożyłam sobie zaraz po powrocie niewiele zostało. W końcu zbieram siły – na przekór przetargowi za 3, 5 mln i romansowi dzwonię do wujka i kłamię, że chciałabym się spotkać służbowo. Umawiamy się na sobotę, na 11.

 

W piątek na fali tej energii z którą nie mogę sobie poradzić idę ze znajomymi do Jadłodajni. Bawimy się do 5. Muzyka jest niesamowita. Spławiam wszystkich wariatów po kolei. Jestem w domu o 7 a dwie godziny później muszę wstawać. Pędzę spóźniona do metra (od maja nie panuję nad moim prywatnym zegarem i na wszystkie prywatne spotkania potwornie się spóźniam – gdy tymczasem służbowo jestem punktualna co do minuty) i przełaże przez małą ursynowską uliczkę (Cynamonowa – dla tych co znają). Uliczka słynie głównie z tego, że jest skrótem do metra. Zatrzymuje mnie patrol policji – dwóch młodych chłopaków i zaczyna indoktrynować, że niby przeszłam nie po pasach.... Zaczynam się śmiać – a potem dodaję, że śpieszę się na bardzo ważną rozmowę i że jestem spóźniona. Patrzą się na mnie dziwnie, a potem puszczają. Swoją drogą pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło.

 

Dobrze że z wujkiem umówiłam się w kawiarni w miejscu publicznym. Kiedy skruszona wyznaję, że spotykam się z nim bo chcę porozmawiać o moim ojcu, śmieje się. A potem w kolejnym zdaniu dodaje: No wiesz, zawsze się lubiliśmy, ale nie znam go dobrze. Pytam się o wyjazd do USA, a wujek odpowiada: „no wiesz, rozmawiałem z nim po powrocie. Bardzo mu się podobało”. Twarz mi się chyba wydłuża, choć spodziewałam się jakiś rewelacji. „Potem wyjechaliście wszyscy do N.S, a potem wiem tylko tyle, że jak mama postanowiła się rozwieść, to musiałem zorganizować wam powrót do Warszawy”.

Głupieję. Prawda jest bardziej tandetna i bardziej zaskakująca niż się oczekiwałam.

 

Wujek obiecuje skontaktować się ze starym znajomym z N.S. i wybadać co się dzieje z ojcem. A ja wychodzę z kawiarni i jadę do przyjaciół. Idziemy na kawę, a ja opowiadam. Dzwoni mama i na szczęście mam wymówkę, że siedzimy w knajpie i nie mogę rozmawiać. Czuję, jak narasta we mnie straszna złość, głównie na mamę, że jak mogła mnie tak okłamać, jak mogła opowiedzieć mi taką niestworzoną historię....

 

30 stycznia 2010   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Mycha | Blogi