27
Syn cioci widząc moją minę nalewa mi od razu drinka, a potem jeszcze jednego i jeszcze jednego. W ogóle nie czuję, że wlewam w siebie tyle alkoholu, choć pewnie opowiadam niestworzone historie. Śpię jak zabita, rano obdzwaniam przyjaciół, dziękuję cioci. Po południu jadę do Krakowa, a potem do Katowic do przyjaciół. Tam opowiadam całą historię i wlewam w siebie następne promile. W niedzielę idziemy na koncert tanga a wieczorem wracam do Wwy, nadal z niedoborem snu i z nadmiarem wrażeń. Na dworcu odbiera mnie chłopak przyjaciółki, wysłuchuje mojej historii po raz kolejny....
Dodaj komentarz