• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

moj-ojciec-szpieg

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

28

W środę po tym weekendzie dowiaduję się, że wywalili nas z przetargu przez mój idiotyczny błąd – formatując ofertę w tą ostatnią noc wykasowałam niechcący kawałek tekstu. Szef przestaje ze mną rozmawiać.

 

Spotykam się z P., który mi oznajmia że to ostatni raz, bo jedzie z rodziną na urlop, a potem to się dużo może wydarzyć....

 

Wieczorem jadę do mamy. Jest sierpień, spadają gwiazdy. Upijamy się Grappą, przywiezioną jeszcze ze Szwajcarii, a ja pytam się, jak mogła mnie tak okłamać. Wścieka się, i po raz kolejny rozmowa idzie nie tak jak trzeba: dopytuje o niego, jak wyglądał, czy się o nią pytał, co powiedziałam, czego i dlaczego nie powiedziałam. Ogarnia mnie wściekłość. Obojgu chodzi nadal o ich gierki, rozgrywają je mimo upływu czasu, a ja na tym cierpię. Przecież to już nie jest ich historia, przecież oni już wszystko między sobą zakończyli, teraz chodzi tylko o mnie, o moją historię. Najbardziej wkurza się, kiedy pytam, czy wie kto jest moim ojcem. Pyta, czy ja mam wątpliwości. I rzeczywiście nie mam: te same gesty, ten sam uśmiech, ten sam sposób mówienia. To że nie musiałam kończyć wielu zdań, a i tak wiedział o co chodzi (i odwrotnie). Jednak geny? A zawsze sądziłam, że socjalizacja?

 

Następnego dnia dzwonię do cioci, dziękując za opiekę i gościnę i pomoc. I do ojca, informując go, że to jednak on. Nie za bardzo wychodzą mi te rozmowy, ani ta z mamą, ani z ciocią, ani z ojcem. Ale się zbieram, mocno koncentruję i nie odpuszczam. Nie potrafię płakać, choć może to by mi najbardziej pomogło oczyścić atmosferę.

12 czerwca 2010   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Mycha | Blogi