• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

moj-ojciec-szpieg

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

6

Przeprowadziłyśmy się w 1990 r. Miałam 11 lat.

Towarzystwo na nowym osiedlu było dziwne – to już nie była ta wspólnota sąsiedzka jak w starym systemie. Warszawa się zmieniała, Ursynów też – a z nimi międzysąsiedzkie stosunki. Próbowałam się dostosować do rozwydrzonej młodzieży, ale nie do końca pasowałam. Moją koleżanką była E. z małego mazowieckiego miasteczka, marząca o karierze modelki (nawet wtedy nie potrafiłam tego wziąść na serio). Miała mnóstwo rodzeństwa i zepsute zęby.

Nowe osiedle to były Kabaty – pierwsze kabackie bloki, w niczym nie przypominające modnej warszawskiej dzielnicy z początku XXI w. Tuż obok – Wolica i wiejskie zabudowania. W lecie podkradaliśmy okolicznym gospodarzom czereśnie, chodziliśmy po mleko prostu od krowy, włóczyliśmy się alejkami wysadzanymi bzami. Pod balkony podchodziły bażanty, a kiedy otworzyli pierwszą linię metra dotarcie do domu okazało się dziwnie łatwe (no chyba że przez błoto nie dało się przebrnąć, bo drogi ani chodnika nie było – dopiero po kilku miesiącach spółdzielnia się zlitowała i położyła kilka płyt).

Brat E. wpadł pod autobus i spędził kilka dni w szpitalu – przejęłam się, samochodowe wypadki na mnie tak już działały. E. się przejęła, że ja się przejęłam. Nawrzeszczała na mnie, że mam o tym nie rozpowiadać, że ona o moim ojcu nie rozpowiada. Nie o to chodzi, że zabolało, zaskoczyła mnie argumentacja. Obraziłam się tylko, ale pamiętam do dzisiaj.

  

 

 

02 listopada 2009   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Mycha | Blogi